Podczas pobytu w tureckiej Alanyi zastanawialiśmy się, jaki pobliski zakątek warto byłoby jeszcze odwiedzić. Po namyśle, postanowiliśmy wybrać się do popularnej – Antalyi.
Miasta dzieli 130 km, łączy dwupasmowa ekspresówka. Nie spodziewaliśmy się jednak, że jej przebrnięcie będzie dla nas tak ogromnym problemem.
Do stolicy prowincji zdecydowaliśmy się dotrzeć autobusem. W dniu wyjazdu, punktualnie zjawiliśmy się na tutejszym dworcu, w przeciwieństwie do autokaru, którym mieliśmy ruszyć w podróż.
Kiedy się już wreszcie zjawił, to jego przestrzeń wypełnili pasażerowie oraz…towary. Proporcje rozkładały się podobnie. Przez całą trasę „paczkobus” zatrzymywał się na wielu przystankach, gdzie przekazywano bagaże czekającym przy drodze osobom. Farsę potęgowały korki, objazdy, kolizje oraz końcowy przystanek na obrzeżach miasta. Proporcjonalnie do rosnącego opóźnienia, malała nasza lista miejsc do odwiedzenia, skreśliliśmy m.in. wodospad Düden oraz park Yavuz Ozcan. Finalnie po 4 godzinach (autobus + tramwaj) dotarliśmy do centrum ósmego co do wielkości miasta Turcji.
Poza zlokalizowanymi tu licznymi bazarami oraz kafejkami, gdzie można zagrać w tryktraka, naszą uwagę przykuła kamienna Wieża Zegarowa (Saat Kulesi) stanowiąca pozostałość po starożytnych miejskich murach. Sąsiaduje ona z meczetem Tekeli Mehmet Pasa.
Dalej udaliśmy się na punkt widokowy Kaleiçi Panoramik Asansör, skąd rozpościera się widok na miasto, marinę oraz zatokę.
Uwagę przykuwa Minaret Yivli nazwany też „żłobkowanym” ze względu na swą konstrukcję.
Spacer wzdłuż tutejszej przystani doprowadził nas do wąskich uliczek starego miasta.
Kaleiçi (z tur. „wewnętrzna twierdza”) to otoczona zabytkowymi murami obronnymi część Antalyi. Charakterystyczne zabytkowe osmańskie domy (z XVIII oraz XIX wieku), pełnią aktualnie rolę hoteli, restauracji, czy kramów z antykami. Budowle tworzy ozdobione ciemne drewno w połączeniu z białym kamieniem.

Attalia bo pierwotnie tak nazywała się Antalya, założył w 150 r. p.n.e król Pergamonu – Attalos II. W 133 r. p.n.e. miasto przejęli Rzymianie. Jednym ze śladów z tamtych czasów jest Brama Hadriana. Obiekt powstał na cześć rzymskiego cesarza Hadriana, który odwiedził to miasto w 130 r. n.e.
Nazywane też Potrójną Bramą „wrota do miasta” w całości zostały zbudowane z marmuru i pierwotnie składały się z dwóch kondygnacji. Jak głosi jedna z przypowieści pod ich filarami przeszła legendarna Makeda (królowa Saby) podczas drogi do króla Salomona.
Po tym spacerze nadeszła pora na powrót do Alanyi. Nasz pobyt w Antalyi był zdecydowanie za krótki. Wiele z miejsc, które mieliśmy na liście atrakcji, nie udało nam się zobaczyć, towarzyszył nam ogromny podróżniczy niedosyt.

















