Nadbałtycki Kalmar, stanowił naszą bazę wypadową po południowo-wschodniej części Szwecji. Spacer po mieście nazywanym „bramą do Olandii” zaczęliśmy od Głównego Placu (Stortorget). Serce Kalmaru bije tu od 1640 roku. Wtedy to podjęto decyzję o przeniesieniu centrum, na główną wyspę miasta Kvarnholmen.

a

Katedra (Kalmar domkyrka) jest jednym z najwybitniejszych dzieł baroku w Szwecji. XVII w. obiekt poza funkcją sakralną, pełni też rolę ośrodka kultury, gdzie odbywają się wydarzenia kulturalne, czy zebrania lokalnej społeczności.

Wejście do okazałego budynku Ratusza (Rådhuset) zdobi łacińska sentencja:
„Pietate sublata, iustitia tollitur” – kiedy zanika szacunek dla tego co słuszne, to nie ma już sprawiedliwości.
Budynek lokalnych władz, w swej bogatej historii pełnił też rolę, sądu, aresztu oraz…tawerny.

Konsulat Danii.

W niedzielny poranek, miasto jeszcze spało.

Jedna z bram miejskich.

a

Baner witający tych co przypływają.

W sąsiedztwie portu, zlokalizowane jest Muzeum Hrabstwa Kalmar (Kalmar Läns Museum). Zajmuje ono budynek po niegdyś największym prywatnym młynie w Skandynawii. Placówka w swych wnętrzach, ukazuje życie, kulturę, lokalnej społeczności na przestrzeni wieków. Jedna z wystaw ściśle związana jest Bałtykiem. Opowiada ona m.in. o bitwach morskich między Danią a Szwecją. Przybliża też historię katastrofy XVII-wiecznego statku „Kronan”. Szwedzka „Korona” zatonęła na tutejszych wodach, tuż przed bitwą. Tragedia pochłonęła 800 ofiar. Okręt zaległ na dnie morza stając się kapsułą czasu. 300 lat po tamtym wydarzeniu, grupa badaczy przebijając się przez fale i grubą warstwę mułu, odkryła wrak statku. Wydobyła ponad 30 tys. wspaniale zachowanych przedmiotów takich jak złoto, ubrania i instrumenty muzyczne. Dziś te artefakty możemy podziwiać we wnętrzach Kalmar Läns Museum.
IV piętro placówki zajmuje popularna restauracja Angkvarnen, gdzie za rozsądne pieniądze można zjeść obiad w formie bufetu.

a

Budynek Muzeum Morskiego (Kalmar Sjöfartsmuseum).

a

Charakterystyczne, drewniane kolorowe domy to jedna z wizytówek Skandynawii.

a

a

a

Larmtorget (dawny Alarmtorget), to jeden z najważniejszych placów w Kalmarze. Zdobi go Fontanna Wazy (Vasabrunnen). Na jej dolnych panelach przedstawiona jest historia dojścia do władzy szwedzkiego króla – Gustawa I, zwanego Gustawem Wazą. Natomiast na jego cokole ukazane są postaci Dawida i Goliata.

Siedzibę ma tu również miejski teatr. Budynek w swej historii pełnił rolę sali bilardowej, hotelu, klubu tanecznego, kina, czy cyrku.

a

a

a

XIX w. wieża ciśnień jest najwyższym budynkiem w mieście. Mierzący 65 metrów obiekt kryje…mieszkania, które zlokalizowane są na piętnastu piętrach.

Kładka prowadzi prosto do lokalnego więzienia.

a

Kalmarskie duchy

Zbudowany w XII wieku zamek to niemy świadek lat świetności miasta. To w nim w 1397 roku podpisano Unię Kalmarską, która zjednoczyła trzy królestwa (Szwecję, Danię i Norwegię) pod przywództwem związanego z Darłowem – Eryka Pomorskiego.
Pod koniec XVI w. twierdzę zajęły wojska polskie za sprawą Zygmunta III Wazy, który przypłynął tu z Gdańska, w towarzystwie królewskiej flotylli. Fragment tej historii w interesujący sposób ukazuje poniższy film.
Traktat z Roskilde z 1658 r. przesuwający granice (Szwecja zyskała 1/3 ziem Danii i Norwegii) sprawił, że miasto straciło swą strategiczną pozycję. Kolejnym ciosem dla „bramy do Olandii” było przeniesienie floty królewskiej do Karlskrony. Kalmar na lepsze lata musiał czekać do XIX w. kiedy zaczął rozwijać się lokalny przemysł.

a

a

W murach jednego za najbardziej imponujących zamków w Szwecji, znajduje się muzeum. Organizowane są tu rekonstrukcje historyczne, wystawy stałe i czasowe. Na nas czekał wyborny poczęstunek!

a

a

a

Rzut oka z zamku, w kierunku miejsca, gdzie pierwotnie znajdowało się Stare Miasto.

a

a

Chwila przerwy w Sylvanderparken.

a

Tuż przy marinie swoją siedzibę ma lokalny uniwersytet (Linnéuniversitetet Universitetskajen).

a

a

Miejska brama (Jordbroporten).

a

a

a

a

Naszą wycieczkę po mieście partnerskim Gdańska zakończyliśmy w jego centrum. Tym razem posmakowaliśmy Kalmar zamiast Kalmarów. Tu też dobiegła końca, nasza podróż po krainie „trzech koron”.